2014-10-21

Bieszczady - Dwernik-Kamień

Dzień piąty.

Cel: Dwernik - Kamień
Wejście: ścieżką przyrodniczą z Nasicznego
Zejście: ścieżką przyrodniczą do Nasicznego

Na ostatnie dni pobytu w Bieszczadach zostawiliśmy sobie trasy lekkie, łatwe i przyjemne. Niezbyt długie i niezbyt wymagające zarówno dla Nas, jak i dla psów. Zakładaliśmy, że po intensywnym początku nie będziemy mieć juz tyle entuzjazmu. W sumie to trochę się pomyliliśmy, bo okazało się, że całkiem sporo i entuzjazmu i sił Nam jeszcze zostało. Tak, jak już wspominałam... to chyba to czyste powietrze ;)
Niemniej jednak fajnie było wchodzić sobie spokojnie na szczyt, usiąść na górze na dłużej i nie martwić się o godzinę i czy zdążymy zejść przed zmrokiem.




Dwernik Kamień (dawniej Holica; 1004 m n.p.m.) – szczyt górski w Bieszczadach położony niedaleko Dwernika i Nasicznego. Nazwę utworzyli kartografowie austriaccy, miejscowa ludność nazywała ten szczyt Magurą, a jego skalisty wierzchołek Kamieniem.

Topografia
Znajduje się w grzbiecie opadającym z Hasiakowej Skały na północny wschód. Od sąsiadującego od południa Jawornika oddziela go przełęcz Prislip o wysokości 845 m. Niegdyś znajdowała się na niej polana, jednakże została zalesiona świerkami. Spływają z niego liczne potoki uchodzące do potoków Hylaty, Kniażki i Nasiczniański oraz do rzeki San. Dwernik Kamień składa się z trzech równoległych grzęd o stromych stokach, odległych od siebie o około 200 m. Na krótkim grzbiecie w północnym kierunku znajduje się wierzchołek Magura (887 m).

Opis szczytu
Sam szczyt jest skalisty z wychodnią z piaskowców. W rejonie szczytu jest polana, z której rozciąga się panorama widokowa na południe, wschód i zachód (widać m.in. Połoninę Caryńską, Wetlińską, Tarnicę czy Łopiennik). Według ludowych podań na przełączce u podnóży najwyższego grzbietu znajdowała się dawniej stajnia, w której zbójnicy trzymali skradzione bydło i konie przed dalszym transportem na Węgry, gdzie je sprzedawali.

Na Dwerniku Kamieniu znajdują się dobrze zachowane okopy z okresu I wojny światowej.

Szlaki turystyczne

  • szlak rowerowy czerwony: Zatwarnica – szczyt Dwernika Kamienia – Przełęcz Nasiczniańska - Nasiczne – Przysłup Caryński – Bereżki
  • szlak rowerowy niebieski: Zatwarnica – stoki południowo-wschodnie Dwernika Kamienia – Nasiczne – Dwernik
  • szlak konny: stoki południowo-wschodnie Dwernika-Kamienia – Nasiczne – Przełęcz Nasiczniańska – Bereżki


Fajny opis trasy znajdziecie również na www.twojebieszczady.net: Dwernik-Kamień

My natomiast wybraliśmy trasę według wskazówek Pana Andrzeja Banacha: Dwernik-Kamień

Niekwestionowanym plusem tej trasy jest to, że nie wchodzimy i schodzimy tą samą drogą (choć można i tak). 


Na szczycie są miejsca gdzie można usiaść i podziwiać widoki :) My tak gapiliśmy jakąś godzinkę...
No dobra... Taurus nie gapił tylko spał ;)





Idąc z psiakami pamiętajcie o zabraniu wody. Na dole przy parkingu jest strumyk i tam czworonogi mogą się napić, ale podczas podejścia i na szczycie wody nie ma. A przynajmniej nie było, kiedy my wchodziliśmy ;)



Jakoś tak troche sentymentalna ta wyprawa była. Czuliśmy w kościach kończący się urlop i tym bardziej chłonęliśmy piękne widoki, jakie zaserwowała Nam pogoda w tym dniu.


Oprócz wpadki pod koniec wyprawy Sensi zachowywała się świetnie. Nie uciekała, nie szarpała się będąc na smyczy... Myślę, że spory udział miał w tym dodatkowy ciężar wpakowany w sakwy ;)



Trasę na Dwernik bardzo polecamy. Pamiętajcie jednak, że jest to trasa dość popularna i bezpieczniej jest prowadzić psa na smyczy - również z powodu tu i ówdzie pojawiających się tabliczek z ostrzeżeniem o spacerujących misiach :D

2 komentarze:

  1. Sensi tak TAAAKIE fajowe uszy.
    Ciekawe, jakby się skończyło spotkanie psa z misiem - nie mówię, oczywiście, o jakimś bezpośrednim starciu, ale o zauważeniu się z oddali. Zastanawiam się, czy pies w ogóle zainteresowałby się, czy raczej robił "mamo, ratuj"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wolelibyśmy się nie przekonać, jak wyglądałaby taka reakcja. Zakładam, że psy zaczęłyby ujadać, a to mogłoby się nie spodobac misiowi.
      Gospodarz opowiadał Nam historię, jak to miejscowy poszedł na spacer z psami, psy w pewnym momencie pognały do lasu w pogoni za zwierzyną. Właściciel poszedł w tą samą stronę wołając psy (myślał, że puściły się za lisem/sarną). Po chwili psy z piskiem wpadły na właściciela i uciekły dalej, a ten stanął oko w oko z rozwścieczonym przez psy niedźwiedziem. Na szczęście przeżył, ale go "miś" nieźle ponoć porysował.

      Usuń